Jak przyciągać klientów na LinkedIn? Choć portal powstał w 2003 roku, to w dalszym ciągu jest niedoceniany. Wiele mówi się o tym, że firma powinna być na Facebooku, bo tam są wszyscy, ewentualnie na Instagramie, jednak LinkedIn – mimo swego olbrzymiego potencjału networkingowo – sprzedażowego wciąż wymieniany jest na szarym końcu mediów społecznościowych, w których
Firmy budowlane wyrastają jak grzyby po deszczu i mimo, że popyt na usługi budowlane jest duży, nowym firmom ciężko się przebić. Sprawdzamy, jak pozyskać klientów oraz gdzie szukać zleceń na usługi budowlane oraz remontowo-budowlane. Jeśli planujesz budowę lub chcesz sprawdzić konkurencję na rynku, skorzystaj z usługi Szukaj
Jak sprzedawać ubezpieczenia? W branży ubezpieczeniowej sprzedaje się wizję bezpiecznej przyszłości. To zadanie może okazywać się trudne, jeśli się dobrze do niego nie przygotujesz. Dlatego, pokażemy Ci drogę do tego, jak pozyskać klientów na ubezpieczenia. Przedstawimy Ci też sposoby na to, jak wzbudzić potrzebę klienta do
Twoi sprzedawcy mogą zaznaczyć, czy rozmowa dotyczyła obsługi klienta, abonamentu na usługę, czy np. reklamacji. Aby pozyskać jeszcze większą liczbę klientów, callback24 posiada dodatkowe mechanizmy wzywające do akcji, takie jak widget, pop-up, exit pop-up. Wszystkie rozmowy od klientów odbierasz w aplikacji mobilnej.
Kilka dodatkowych wskazówek: Pamiętaj, aby na zapytania klientów odpowiadać możliwie szybko. Dobrze jest przed wysłaniem oferty zadzwonić i porozmawiać z klientem. Najlepsze są zawsze spotkania twarzą w twarz. Jeśli to niemożliwe, zadzwoń osobiście i zadaj jak najwięcej pytań o zakres i czas pracy.
Jak pozyskać nowych klientów, sposób 3 — tnij koszty! Jaki związek ma pozyskiwanie nowych klientów z cięciem kosztów? Jak się okazuje — całkiem spory. Jeśli zredukujesz swoje wydatki, to będziesz mógł zredukować też ceny swoich produktów / usług. A co za tym idzie — będziesz nie tylko konkurencyjny pod względem jakości
TGZ1gLB. Obecnie coraz więcej przedsiębiorców chce rozwijać swój biznes na szerszą skalę. Decydując się na prowadzenie strony, której odbiorcami będą obywatele innych państw, trzeba koniecznie wziąć pod uwagę pozycjonowanie. Jak odpowiednio przygotować strategię oraz co zrobić, aby efekty były zadowalające? Odpowiedzi znajdziesz w dalszej części artykułu. Pozycjonowanie za granicą może znacząco różnić się od rodzimego. Dlaczego? Ponieważ nie we wszystkich krajach korzysta się głównie z Google. Niektórzy internauci, na przykład z Japonii, chętniej używają wyszukiwarki Yahoo. Poza tym warto uwagę skupić również na docelowej grupie odbiorców. Jeżeli planujesz promować swój produkt na rynku niemieckim, to musisz pamiętać, że to nie Polacy, a Niemcy będą wpisywać zapytania w swoim języku. Optymalizacja pod kątem wyszukiwarek będzie więc obejmować a nie Wyniki wyszukiwania (ang. SERP – Search Engine Result Position) mogą różnić się od siebie w większym lub w mniejszym stopniu, biorąc pod uwagę wybraną domenę. Aby lepiej to zobrazować, poniżej znajduje się kilka przykładów, które pokazują, jak to wygląda w praktyce. Zastosowaną frazą typu long tail będzie „pokój hotelowy” oraz podana lokalizacja. Jej schemat będzie taki sam dla wszystkich trzech krajów – począwszy od Polski, przez Szwecję, aż po Stany Zjednoczone. Pierwsze, co użytkownik ujrzy, to reklama internetowa (powiązana z PPC, ang. Pay Per Click, czyli z formą jej rozliczenia). Dopiero później będzie mógł kliknąć w link, który przekieruje go do strony z pokojami hotelowymi w Poznaniu. Na samym dole znajduje się ramka z innymi proponowanymi wynikami innych portali. To jednak nie koniec. W polskiej wersji Google zobaczyć można mapę z pinezkami oznaczającymi wybrane hotele na terenie całego Poznania, a kolejno trzy propozycje. Dopiero pod tą ramką znajduje się reszta wyników organicznych. Jak sprawa wygląda w przypadku innych krajów? Na tapet wzięliśmy Szwecję oraz Stany Zjednoczone. Co jako pierwsze rzuca się w oczy, to brak jakichkolwiek reklam. Internauta od razu widzi, na jakich portalach może dalej szukać. Istnieje też możliwość wpisania planowanego terminu pobytu oraz kliknięcia w podkategorię, np. „najwyżej oceniane”, albo „opcja budżetowa”. Pod proponowanymi kategoriami znajduje się mapka, której wygląd nie przypomina jej polskiego odpowiednika. Po pierwsze – po lewej stronie wyświetlają się hotele najczęściej polecane i jednocześnie najlepiej oceniane. Po drugie – po prawej stronie zobaczyć można położenie danego hotelu wraz z ceną za noc dla jednej osoby. Jest to użyteczna funkcja, która znacznie przyspiesza cały proces poszukiwań. Na końcu, tradycyjnie, pojawia się reszta wyników organicznych. Co zobaczy Amerykanin po wpisaniu frazy longtailowej do swojej wersji wyszukiwarki? Przede wszystkim dużo reklam internetowych. Ani w Polsce, ani Szwecji nie znajdziemy ich aż tylu. Oczywiście wpływ na to ma lokalizacja miasta oraz liczba placówek, które są tam dostępne. Żeby się przebić i wyróżnić na tle konkurencji, trzeba użyć specjalnych środków. Poniżej linków sponsorowanych widoczne są wyniki lokalne z mapką oraz cenami za noc, jak w przypadku Umeå. Kwestia techniczna To, jakie rezultaty przyniesie wprowadzenie danej frazy long tail lokalnej czy nawet ogólnego słowa kluczowego, zależy od języka, w jakim je wpisujesz, a przede wszystkim od domeny. Wchodząc z własnym produktem na rynek zagraniczny, musisz się więc liczyć z tym, że skuteczne pozycjonowanie wymagać będzie specjalnej strategii, a także ściśle określonych celów marketingowych oraz biznesowych. Wprowadzając różne wersje językowe strony, możesz wybierać pomiędzy TLD (top level domain), subdomeną lub podkatalogami, jednak niezależnie od tego, na co się zdecydujesz, musisz poprawnie wprowadzić atrybut „hreflang”, czyli metodę definiowania języków strony dedykowanych różnym krajom, która jest rekomendowana przez Google. Dzięki temu unikniesz duplikacji treści w Twojej witrynie (częściowo lub nawet całkowicie). Jest to szczególnie istotne, jeśli masz kilka wersji strony w podobnych językach. Inną sytuacją jest dystrybuowanie artykułów na dwa różne rynki, np. brytyjski i amerykański, gdzie główną różnicą nie będzie język, tylko waluta, jednostki wagi itp. Poprawnie zaimplementowany atrybut wyeliminuje powtarzanie się treści, a robot wyszukiwarki zostanie skierowany do właściwej podstrony. Przydatne narzędzia, które warto znać Niezależnie od kraju docelowego możesz bezpłatnie korzystać z Google Search Console oraz Google Analytics. Dzięki nim dowiesz się, co wyszukują klienci, ilu z nich odwiedziło Twoją stronę oraz co ich na nią przekierowało. Każdy może zobaczyć, ile sesji i ilu użytkowników pochodziło z wyników organicznych albo z innych kanałów. Tutaj warto zaznaczyć, że ruch organiczny to nie tylko ten pochodzący z Google, ale też z Yahoo, Binga itd. Zobaczysz również, jakie konkretne słowa kluczowe doprowadziły internautów do strony i które były wyświetlane w SERP-ach. Jeśli interesuje Cię, co najczęściej jest wpisywane w odniesieniu do konkretnej kategorii, zagadnienia czy branży, przyjrzyj się bliżej temu, co do zaoferowania ma Ahrefs. Mimo że jest on płatnym narzędziem, dostarcza naprawdę szczegółowych informacji na temat wyszukiwania fraz. Analizuje nie tylko profil linkowy danej witryny – dotyczy to zarówno własnej strony, jak i konkurencji – ale także identyfikuje podstrony z odnośnikiem do niej. W ocenie jej jakości warto zerknąć na Domain Rating (DR). Jest to istotny parametr, który wskazuje, jak silny jest profil linkowania domeny w porównaniu do innych witryn w bazie Ahrefsa. Funkcjonuje on w skali od 1 do 100, gdzie 100 to wynik najlepszy. Więcej szczegółów pokaże Ahrefs Rank (AR), gdzie pozycja numer 1 jest najsilniejsza. URL Rating (UR) pokazuje z kolei siłę linkowania URL-i, przy czym skala wygląda jak w DR. Osoby, które chcą porównać słowa kluczowe, powinny zainteresować się zakładką o nazwie „Organiczne słowa kluczowe”. Jest to swoista kopalnia fraz, które wpisują, np. Niemcy, Amerykanie czy też Szwedzi. Jeśli użyjesz ich w swoich treściach, istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo, że Twoja strona zostanie wyświetlona na pierwszych pozycjach w wyszukiwarce. „Content is King” Nie zachęcisz żadnego klienta, niezależnie od jego lokalizacji, jeśli nie stworzysz dobrych jakościowo treści. W dzisiejszych czasach powstaje coraz więcej firm copywriterskich, ponieważ przedsiębiorcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że niedopracowane teksty nie przyciągną odbiorców. Opisy produktów, artykuły blogowe czy sponsorowane to dziś fundament, jeśli chodzi o efektywną sprzedaż. Tym bardziej, tworząc materiały w języku obcym, uwagę skup na poprawności gramatycznej, ale także na wcześniej wspomnianych słowach kluczowych. Musisz tak skonstruować treść, aby była ona atrakcyjna dla obcokrajowca. Nikt nie zainteresuje się Twoją witryną, jeżeli nie uwzględnisz potrzeb lokalnych klientów. Podsumowanie Przygotowanie treści dla klienta z zagranicy wymaga cierpliwości oraz odpowiedniej wiedzy. Pamiętaj, że SERP-y, czyli wyniki wyszukiwania, różnią się w zależności od wpisanej frazy czy lokalizacji. Sprzedając swój produkt klienteli z różnych państw, uwzględnić musisz tamtejszą walutę czy jednostki wagi, miary itp., a żeby nie powielić treści, musisz poprawnie zaimplementować atrybut „hreflang”. Jednak kluczową rolę odgrywają frazy. Z pomocą odpowiednich narzędzi z pewnością dowiesz się, jak dobrze zoptymalizować swoją stronę oraz co tak naprawdę przyciąga internautów. Last but not least – stwórz wysokiej jakości treści. Bez tego nikt nie odwiedzi Twojego sklepu, a tym bardziej nie złoży zamówienia. Są to podstawowe wyznaczniki, których należy się trzymać, aby osiągnąć wymarzony sukces. Podobne wpisy
Policz, a zobaczysz różnicę Pisaliśmy ostatnio, że działania bezpośrednie, czyli rozmowy telefoniczne są skuteczne, jednak wymagają ogromnej konsekwencji, zaangażowania, odporności na porażki. Szukając odpowiedniej metafory do opisania ich charakteru od razu nasuwa się jedna: „szukanie igły w stogu siana”. Tym mniej więcej są poszukiwania na szerokim rynku odbiorców, którzy mają potrzeby związane z naszymi produktami/usługami. Przypomnijmy, przeprowadzenie 100 skutecznych kontaktów telefonicznych (takich, które kończą się rozmową z osobą zajmującą się danym tematem w firmie) skutkuje najczęściej znalezieniem od 1 do 5 odbiorców zainteresowanych Twoją ofertą. A co powiesz na taką zmianę działań, która spowoduje, że na 100 skutecznych kontaktów będziesz miał 80 zainteresowanych odbiorców? Nie wiem, jak oceniasz moją zdolność do budowy narracji nacechowanej rosnącym napięciem (jak u Hitchcocka), ale by nie powodować u Ciebie nadmiernego zdenerwowania nie będę przedłużał i już za moment opowiem, jak to się robi. Oto, co naprawdę zyskasz dzięki wspomagaczom Kontakty ze wspomagaczami to nic innego jak działania handlowe adresowane do odbiorców, którzy zadeklarowali już potrzebę i zainteresowanie ofertą. Pomyśl, o ile łatwiej przeprowadza się rozmowę z osobą, która wcześniej zasygnalizowała, że poszukuje produktu/usługi, którym się zajmujesz i oczekuje na kontakt z Twojej strony! Pozwala to na uzyskanie komfortu psychicznego dla osób dzwoniących – nie obawiają się oni negatywnej reakcji odbiorcy, nieprzyjemnej odpowiedzi z jego strony. W dużym stopniu wyeliminowany zostaje problem wpływu porażek na motywację handlowca. Po prostu ma on do czynienia ze znacznie mniejszą ich liczbą niż w przypadku tradycyjnie prowadzonych działań bezpośrednich. Opisywany sposób działania nie byłby jednak warty tak dużej uwagi, gdyby nie był skuteczny w kwestii generowania sprzedaży, pozyskiwania klientów. Kontakty ze wspomagaczami są jednak pod tym względem nie do pobicia. Jeśli otrzymasz 100 wstępnie zainteresowanych klientów, którzy spodziewają się Twojego telefonu, a w wielu wypadkach wręcz na niego czekają, to możesz liczyć, że po pierwszej rozmowie 70 – 80 z nich będzie chciało otrzymać dedykowaną ofertę. Jeśli założyć, że tylko 25% z nich zdecyduje się ostatecznie skorzystać z Twojej propozycji, to możesz tą drogą pozyskac nawet 20 klientów. Dla przypomnienia: w przypadku kontaktów bezpośrednich spodziewaliśmy się pozyskania 5 klientów przy 100 kontaktach telefonicznych. Jak widać korzyści z takiego sposobu działania są ewidentne. Warto teraz powiedzieć o metodach wspomagania działań handlowych. Jeśli interesujesz się marketingiem i sprzedażą, to zapewne słyszałeś już niejednokrotnie o procesie generowania leadów. To nic innego, jak pozyskiwanie danych kontaktowych do klientów, którzy wyrazili wstępne zainteresowanie daną ofertą. Mając leada, możemy podjąć tradycyjne działania handlowe: przeprowadzenie rozmowy telefonicznej, przygotowanie i wysłanie oferty dedykowanej. Sposobów uzyskania leadów jest wiele. Omówię pokrótce najczęściej wykorzystywane, podzielę się oczywiście również spostrzeżeniami praktyka. Wspomagacz 1: e- mailing Rozsyłanie e-maili z informacją o Twojej ofercie może być bardzo skutecznym narzędziem pozyskiwania wstępnie zainteresowanych klientów. Należy jednak pamiętać, aby zadbać o dwie ważne kwestie: bazę odbiorców, którzy wyrazili zgodę na otrzymywanie wysyłek marketingowych i narzędzie do realizacji masowych wysyłek. Z uwagi na zaostrzenie przepisów prawa dla tego typu działań, odradzamy realizację akcji partyzanckich. E-mailing rozsyłany do przypadkowej bazy może się zakończyć posądzeniem o działania spamerskie i kłopotami z takimi instytucjami jak: UOKiK czy UKE; nie będzie też działał prosprzedażowo. E-mailing może być skutecznym narzędziem zdobywania leadów, zarówno w sektorze B2B, jak i B2C. Z naszych doświadczeń wynika, że jest on jednak trafnym rozwiązaniem jedynie dla wysyłek realizowanych na dużą skalę, a więc jeśli mówimy o sektorze B2B powinien być wysyłany do odbiorców z różnych branż, działających na terenie całego kraju. Tylko w takim wypadku możliwe będzie pozyskanie odpowiednio dużej liczby wstępnie zainteresowanych odbiorców. Przy wysyłkach kierowanych do węższych grup odbiorców, liczba leadów może się okazać niewystarczająca do uzyskania odpowiednich wyników sprzedażowych. Należy również pamiętać, że e-mailing będzie przynosił odmienne efekty dla różnych branż. Z naszych doświadczeń mogę powiedzieć, że znaczne wahania mogą występować nawet w ramach jednej branży, ale w odniesieniu do różnych produktów. Na przykład: dla producenta systemów GPS w transporcie pozyskujemy nawet 50 leadów miesięcznie, natomiast dla firmy wdrażającej systemy bezpieczeństwa IT jest to co najwyżej 15 leadów. Podsumowując: e-mailing oparty na odpowiedniej bazie i realizowany przy pomocy dobrych narzędzi można zdecydowanie określić mianem skutecznego wspomagacza działań sprzedażowych. Wspomagacz 2: Google AdWords Jak się pewnie już domyślasz, jednym z ważnych źródeł pozyskiwania wstępnie zainteresowanych klientów jest Internet. To właśnie w sieci, a ściślej mówiąc w Google, czyli najpopularniejszej w Polsce i na świecie wyszukiwarce, setki, a czasem tysiące osób dziennie poszukują dostarczanych przez Ciebie produktów lub usług. Naturalna staje się w tym momencie chęć dotarcia do nich i przekonania ich właśnie do Twojej oferty. Jeśli myślisz, że pozycjonowanie strony internetowej przyniesie Ci szybko wysokie pozycje w Google i nowych klientów, to muszę Cię niestety wyprowadzić z błędu. To może zadziałać naprawdę w wąskich branżach i przy stosunkowo niedużej konkurencji. Jeśli chcesz zdobyć leady z Internetu, powinieneś poważnie rozważyć realizację kampanii w Google AdWords, czyli systemie reklam w wynikach wyszukiwania. Nie będę w tym miejscu omawiał wszystkich możliwości tego systemu, warto jednak pamiętać, że pozwala on ściągnąć na stronę internetową osoby, które poszukują konkretnych produktów/usług, wpisując odpowiednie frazy do wyszukiwarki. Większość kampanii realizowanych w AdWords rozliczana jest w modelu CPC, czyli płaci się kiedy potencjalny klient kliknie w reklamę i przejdzie na Twoją stronę internetową. System ten sprawdza się zarówno w sektorze B2C, jak i B2B, oczywiście dla niektórych branż będzie działał skuteczniej, dla innych mniej. Ważną kwestią są koszty pozyskania zainteresowanego klienta, stawki za kliknięcie wahają się bowiem od kilkudziesięciu groszy do kilkunastu złotych. Ceny zależą w dużej mierze od tzw. konkurencyjności branży. Jeśli wiele różnych firm chce reklamować się na dane słowa kluczowe, kliknięcia będą droższe niż w branżach, w których konkurencja jest mała. Jeśli miałbym określić, co jest naważniejszą kwestią w momencie planowania kampanii w systemie Google AdWords, byłby to zapewne odpowiedni dobór słów kluczowych. Jako przykład jednego z najczęściej popełnianych błędów podam tutaj pomijanie wykluczeń przu ustawianiu słów kluczowych w kampanii (przy tzw. dopasowaniu przybliżonym). Efekty są takie, że na przykład w branży hotelowej reklama firmy wyświetla się nie tylko po wpisaniu przez użytkowników frazy „hotele”, ale także po wpisaniu fraz „brzydkie hotele”, „drogie hotele”. W takiej sytuacji nie może dziwić brak zapytań od potencjalnych klientów… Pamiętaj, że leady z Google AdWords pozyskuje się na dwa sposoby: zapytania telefoniczne bezpośrednio z reklamy wyświetlonej w wyszukiwarce (w reklamie można podać numer telefonu firmy), zapytania telefoniczne i e-mailowe składane po przejściu na Twoją stronę. Nie muszę Ci chyba zbyt długo tłumaczyć, że wygląd i konstrukcja takiej strony może tutaj mieć kluczowe znaczenie. Wspomagacz 3: Inne Tym sposobem dotarliśmy do tajemniczej kategorii wspomagaczy: „Inne”. Mieszczą się w niej pozostałe działania, których celem jest znalezienie odbiorcy posiadającego określoną potrzebę i wstępne zainteresowanie go Twoją ofertą. Możemy tutaj wymienić takie działania, jak aktywność w mediach społecznościowych, reklamy w prasie, ulotki rozdawane potencjalnym klientom i wiele innych. Wszystkie one mogą przyczynić się do zdobycia zapytań wstępnie zainteresowanych klientów – w formie e-maili czy telefonów. Czy warto z nich korzystać? Na pewno trzeba się przekonać, co do efektów, jakie mogą przynieść, a następnie korzystać z tych, które są najefektywniejsze. Ciekawą, zwłaszcza w sektorze B2C opcją może być aktywność w serwisie Facebook. Przy czym mamy tutaj na myśli wykorzystanie systemu płatnej reklamy. Oczywiście warto się zastanowić, czy nie założyć fanpage’a firmy na Facebooku. Jeśli jednak wiesz, że nie będziesz w stanie ciekawie, a przede wszystkim systematycznie go prowadzić nie trać czasu. Możesz przecież zrealizować kampanię kierującą użytkowników Facebooka na twoją stronę internetową, a nie fanpage. Z naszych doświadczeń w prowadzeniu tego typu działań podzielę się jednym, ale za to bardzo istotnym spostrzeżeniem. Na pewno serwis ten daje znakomite możliwości kierowania reklam do konkretnych, precyzyjnie scharakteryzowanych grup odbiorców. Przekonaliśmy się o tym przygotowując kampanię dla firmy wypożyczającej samochody na śluby. Działania te przyniosły dużą liczbę zapytań od potencjalnych klientów, co przełożyło się na podpisane umowy. Pamiętaj jednak: dla Twojej działalności najskuteczniejszym sposobem na zebranie leadów może się okazać dystrybucja zwykłych ulotek w pobliżu miejsca, gdzie na przykład świadczysz usługi. Nie dowiesz się tego, jeśli nie przetestujesz różnych możliwości wspomagania sprzedaży. Wspomagacze to nie wszystko! Muszę Ci powiedzieć o jeszcze jednej ważnej kwestii w działaniach sprzedażowych ze wspomagaczami. W wielu z nich kluczową rolę pełnić będzie strona internetowa. Zarówno odbiorcy e-mailingu, reklam w Google AdWords, użytkownicy Facebooka, a nawet czytelnicy Twojej ulotki, będą oglądali właśnie Twoją stronę. Oczywiście to temat na osobny artykuł, w tym miejscu chciałbym jednak wymienić kilka najważniejszych zagadnień związanych z jej budową. Na początek zadaj sobie fundamentalne pytanie: czy odbiorca będzie w stanie od razu po wejściu na stronę zorientować się, co oferujesz, jaki problem rozwiązujesz, na jaką potrzebę odpowiada Twoja oferta? Jeśli nie, masz dwa wyjścia: spróbuj przebudować witrynę lub zbuduj dodatkową stronę, nakierunkowaną wyłącznie na pozyskiwanie zapytań bądź zdobywanie zamówień (tzw. landing page, często w połączeniu ze sklepem). Drugą istotną kwestią jest dostosowanie strony do wyświetlania na ekranach urządzeń mobilnych, takich jak smartfony czy tablety. Pamiętaj, przestarzała konstrukcja strony jest dzisiaj negatywnie oceniania nie tylko przez użytkowników, którzy ją odwiedzają, ale również przez Google, który obniży ocenę Twojego serwisu, co doprowadzi do gorszych pozycji w wynikach wyszukiwania i zmniejszenia liczby odwiedzających. Jeśli Twoja strona nie jest responsywna, nie masz innego wyjścia: zbuduj nową – nowoczesną i wygodną w użytkowaniu na wszystkich urządzaniach. A może system zamiast pojedynczych działań? Na zakończenie opowiem Ci jeszcze o pewnym rozwiązaniu, które można określić jako zaawansowany i bardzo skuteczny system kontaktów ze wspomagaczami. Brzmi ciekawie? A co byś powiedział, gdybyś mógł obserwować, jak reagują Twoi potencjalni odbiorcy na wysłane przez Ciebie wiadomości e-mail? Nie mam tutaj na myśli przeglądnięcia ogólnych statystyk wysyłki czy odwiedzin strony po wysyłce, ale wiedzę na temat działania klienta opisanego adresem e-mail, a czasem nawet imieniem i nazwiskiem oraz nazwą firmy, którą reprezentuje. Czy nie sądzisz, że byłoby ciekawie znać jego zachowanie: czy otworzył e-maila, czy kliknął w linki w nim się znajdujące, jakie strony odwiedził w Twoim serwisie, jak długo w nim przebywał? Podam Ci przykład, jak możesz wykorzystać takie informacje dla budowania sprzedaży. Wyobraź sobie, że prowadzisz firmę szkoleniową. Właśnie uruchomiłeś działania, które mają doprowadzić do zdobycia tzw. leadów, czyli danych wstępnie zainteresowanych klientów. Zaplanowałeś kilka wysyłek: pierwszą ogólną oraz następne zróżnicowane tematycznie, np. jedna o szkoleniach z obsługi komputera, druga o szkoleniach językowych, trzecia o szkoleniach księgowych. Wysyłasz pierwszego e-maila do 50 tys. odbiorców – firm z całej Polski. Z tej grupy wyłania się grupa 250 odbiorców, którzy kliknęli w treść e-maila i odwiedzili Twoją stronę internetową. Wiedząc, że 50 z nich szczególnie długo i wnikliwie przeglądało ofertę szkoleń komputerowych, 150 szkoleń językowych, a 50 szkoleń księgowych, możesz rozesłać do nich drugiego e-maila z odpowiednio przygotowaną, zachecającą treścią. Możesz założyć, że otwarcie drugiego e-maila jest wystarczającym powodem do zdefiniowania odbiorcy jako wstępnie zainteresowanego klienta. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak wykonać telefony handlowe do tych klientów. Oczywiście możesz uznać, że do grupy potencjalnych klientów zaliczysz tych, którzy nie tylko otwarli drugą wiadomość, ale wykonali jakąś dodatkową akcję, np. kliknęli w kreację i przeszli na stronę. Cele i scenariusze działania w takim systemie mogą być dowolnie przez Ciebie kreowane. Opisane powyżej działania mogą być prowadzone w systemach klasy marketing automation. To nowy, ale zdobywający ogromną popularność w Polsce trend marketingowy. Pozwala generować leady, a tym samym wpływa istotnie na pozyskiwanie klientów i budowanie sprzedaży. Wykorzystanie takich systemów to wyższy stopień rozwoju metody kontaktów ze wspomagaczami. My również tak działamy drogi czytelniku. Powiem więcej: jako, że czytasz przygotowany przez nas artykuł na temat sprzedaży, również i Ty możesz się stać adresatem naszych działań handlowych. Krótko mówiąc, zapewne prędzej czy później zaproponujemy Ci nasze wparcie sprzedażowe:) Tyle możliwości, co wybrać? Jak mogłeś się dowiedzieć z naszych artykułów, jest wiele możliwości pozyskiwania klientów dla Twojego biznesu. Być może czujesz się tym trochę przytłoczony i nie wiesz, co będzie najlepsze dla Ciebie. Na pewno musisz pamiętać o kilku kwestiach. Do kontaktów bezpośrednich potrzebny jest czas. Jeśli nie możesz go poświęcić na handlowanie, a nie stać się na zatrudnianie pracownika, pomyśl o firmach prowadzących na zlecenie działania sprzedażowe. Jeśli chciałbyś uruchomić kontakty ze wspomagaczami, powinieneś zdobyć odpowiednią wiedzę, a czasami zadbać o narzędzia, np. do prowadzenia e-mailingu konieczna będzie odpowiednia baza i system wysyłkowy. Na zakończenie mam niespodziankę dla Ciebie. Jako, że dzielnie przebrnąłeś przez ten bardzo długi artykuł, proponuję Ci bezpłatne doradztwo w zakresie prowadzenia działań prosprzedażowych. Wystarczy, że opowiesz nam, czym się zajmujesz, przybliżysz produkt/usługę, określisz docelowego klienta, a my podpowiemy Ci, co zrobić, z jakich narzędzi skorzystać itp. Co ważne, nie będziemy oczekiwali, abyś skorzystał z naszych usług sprzedażowych;) Zachęcam do kontaktu. AUTOR Adam Zych od 11 lat zajmuję się marketingiem i sprzedażą w różnych branżach. Specjalizuję się w pozyskiwaniu kontaktów sprzedażowych za pomocą takich kanałów, jak: e-mail marketing, Google AdWords. Pasjonują mnie sporty walki i inwestycje na rynkach kapitałowych.
Współcześnie konsumenci są już przyzwyczajeni do otrzymywania kodów rabatowych i korzystania z atrakcyjnych ofert promocyjnych. Nawyk ten dotyczy również gastronomii. Jak zatem nagradzać klientów za korzystanie z naszej oferty i budować ich lojalność? Obniżki, oferty specjalne, gratisy w systemach rekomendacji i nagrody przy zamówieniach za określoną kwotę: kto z nas nie lubi mieć poczucia, że nabył coś nawet odrobinę korzystniej? Szukamy coraz atrakcyjniejszych ofert, co z pewnością ułatwia nam zdigitalizowany świat. Niekiedy wolimy nawet odłożyć zakupowe decyzje na później, żeby tylko skorzystać z rabatu, którego prędzej czy później możemy się spodziewać. Przyzwyczajenie do promocji dotyczy także branży gastronomicznej. Niezależnie od obranej polityki cenowej, powinniśmy pokazać swoim klientom, że cenimy ich obecność i budować lojalność nie tylko wyjątkowym smakiem oraz klimatem, lecz także prokliencką postawą, w tym drobnymi gestami marketingowymi, zwiększającymi zadowolenie naszych gości. Jak skutecznie nagradzać klientów? Drobne gesty, które pomogą pozyskać lojalność naszych najlepszych Klientów sprawdzą się w każdej restauracji. Jeśli widzimy, że rachunek gości opiewa na ponadprzeciętną, wysoką kwotę lub poznajemy już swoich stałych bywalców, możemy wykonać drobny gest w ich stronę, taki jak na przykład darmowy kieliszek szampana, prosty deser na koszt firmy lub zaproszenie na darmowe uczestnictwo w degustacyjnej kolacji dla stałych klientów. Możliwości jest naprawdę wiele, a pozytywne emocje wywołane takim działaniem mogą skłonić gości nie tylko do częstszych odwiedzin, lecz przede wszystkim do polecania lokalu! System pieczątek – nagród ciąg dalszy Wystarczy, że po każdej wizycie podstemplujemy naszym klientom kartę lub przyznamy im cyberpieczątkę po złożeniu zamówienia na stronie internetowej lokalu. Co można zyskać przy określonej liczbie pieczątek? Na przykład zniżkę wyrażoną w %, darmowe danie bądź deser, bezpłatną dostawę i wiele innych. Dużo zależy od pomysłowości właściciela oraz możliwości lokalu. System pieczątek pomaga zwiększyć motywację konsumentów, a także budować ich lojalność. Budowanie lojalności poprzez utrzymywanie kontaktu z klientami – newsletter Pozostawanie ze swoimi klientami w kontakcie jest naprawdę ważne w celu budowania lojalności. Świetnym sposobem jest przesyłanie gościom regularnych informacji drogą elektroniczną. Wystarczy dodać na stronie internetowej swojego lokalu możliwość zapisania się do newslettera, a następnie zaplanować ciekawe mailingi, aby móc podtrzymywać relację z gośćmi. W newsletterach można pisać np. o nowościach w lokalu (sezonowe menu, nowe propozycje w stałej karcie, ewentualne zmiany w zespole szefów kuchni itd.), o organizowanych wydarzeniach, happy hour lub wyjątkowej ofercie z okazji urodzin restauracji. Pomysłów jest wiele: klucz do sukcesu polega na dobraniu odpowiedniej częstotliwości mailingów oraz zaplanowaniu najciekawszej dla gości komunikacji. Social media a lojalność gości Prowadzenie Facebooka lub Instagrama pozwala na budowanie wizerunku lokalu w świadomości odbiorców oraz na podtrzymywanie komunikacji niemal przez cały czas. Na Facebooku warto za zgodą gości publikować zdjęcia z ważnych wydarzeń wraz z imiennym oznaczeniem: dzięki temu uczestnicy mogą poczuć się ważną częścią lokalu – jego społeczności. Z kolei na Instagramie kluczowe są zdjęcia oddające charakter restauracji: jej estetykę i filozofię. To pozwala klientom wzmacniać i utrwalać pozytywne odczucia związane z lokalem i budować przekonanie, zwłaszcza u nowych konsumentów, że jakość którą zastali za pierwszym razem, jest standardem, którego oczekują. Rekomendacje w sieci Na Facebooku istotny jest także system rekomendacji: goście, którzy zobaczą pozytywne recenzje innych osób, utwierdzą się w przekonaniu, że lokal jest godny polecenia. Jeszcze ważniejsze mogą się jednak okazać opinie Google. Wizytówka Google Moja Firma to internetowe portfolio każdej restauracji. Można tam nie tylko dodać zdjęcia i obejrzeć galerie zamieszczone przez klientów, lecz także umieszczać aktualne informacje na temat funkcjonowania lokalu. Co jednak najważniejsze, w Google goście zamieszczają swoje oceny w skali pięciogwiazdkowej i wyrażają opinię o danym miejscu. Warto zatem poprosić ich, aby zechcieli podzielić się swoimi przemyśleniami po ostatniej wizycie. W przypadku prowadzenia lokalu opartego o system dostaw, do posiłku można dołączyć kartkę z prośbą o wirtualną rekomendację. Należy jednak pamiętać o aktywności pod opiniami. Dziękujmy klientom za miłe słowa, starajmy się z pokorą przyjmować konstruktywną krytykę, a także umiejętnie odpowiadać na negatywne komentarze i zachęcać niezadowolonych klientów do dania drugiej szansy naszej restauracji! Na koniec pamiętajmy, że ważna jest tak zwana zasada wzajemności: jeśli sami zrobimy coś dla swoich gości, to jest większa szansa, że oni nie tylko to docenią, lecz także postanowią nas odwiedzać częściej. Dobry smak potraw, poziom obsługi oraz klimat lokalu są niezmiennie ważne, jednak drobne gesty w stronę gości zmieniają ich ze zwykłych klientów w lojalną społeczność.
22 wrz Marketing dla hoteli ‒ poradnik Posted at 12:13h in Aktualności Branża HoReCa rządzi się swoimi prawami. Czasem jedna zła ocena wystawiona przez gościa hotelowego może zniszczyć dobrą opinię na temat naszego biznesu, a czasem jeden pozytywny case study może sprawić, że o naszej placówce będzie głośno przez wiele tygodni czy nawet miesięcy. Odpowiednie działania sprzedażowe i marketingowe to klucz do sukcesu w usługach. Mówił o tym już Walt Disney, który zwrócił uwagę na to, że każdy proces można ulepszyć lub poprawić, a to przekłada się na zadowolenie i powrót konsumentów. Pisał o tym między innymi guru SEO i marketingu Neil Patel. Aby dotrzeć do naszych potencjalnych klientów, musimy łączyć działania w poszczególnych kanałach tak, aby przekaz reklamowy był spójny i aby potencjalni odbiorcy wiedzieli, co chcemy im tak naprawdę zaoferować. Jak zmienił się rynek? Statista podaje, że w marcu 2020 roku 67% hoteli i punktów gastronomicznych przestało funkcjonować, 32% działało z ograniczeniami, a tylko 1% prowadził działania na pełną skalę. Branża musiała radzić sobie pomimo obostrzeń i z tego powodu wielu graczy zniknęło z rynku lub było zmuszonych bardzo ograniczyć swoją działalność. Tylko w czasie tegorocznych wakacji około 40% polskich hoteli zanotowało spadek przychodów o połowę. Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego podaje, że 75% hoteli nie spodziewa się zwiększenia sprzedaży usług za sprawą bonu turystycznego, który jest ważny do 2021 roku. 91% hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec przyszłego roku, a 60% wcześniej niż w 2022 roku. Nie oznacza to, że właścicielom hoteli i innych ośrodków będzie łatwiej pozyskać klientów. Szacuje się, że na całym świecie prowadzonych jest około 700 tysięcy hoteli, a do tego dochodzą jeszcze prywatne pensjonaty, apartamenty i inne ośrodki, które mogą przyjmować gości. Sama branża hotelarska w 2019 roku miała wartość 570 miliardów dolarów, a wpływy ze światowej branży turystycznej szacowane są na 1,6 biliona dolarów. Odpowiada ona za 1/10 światowego PKB . Te liczby pokazują, że konkurencja na rynku jest duża, co oznacza, że właściciele hoteli, kurortów i innych placówek muszą zdecydować się na działania marketingowe, które przyciągną klientów właśnie do ich ośrodków. Warto znać mapę podróży naszego klienta Customer Journey Map, czyli mapa podróży klienta pokazuje nam, jaką drogą osoby zainteresowane trafiają na naszą markę i gdzie pojawiają się punkty styku między nimi a hotelem czy też restauracją. Warto poświęcić czas na analizę zachowań konsumentów i sprawdzić, czy docierają oni do nas za pośrednictwem stron takich jak Booking, czy może rezerwują pokoje bezpośrednio przez naszą witrynę. A może korzystają z linków i ofert zamieszczonych w kanałach social media? Ścieżek nie brakuje. Pomocny będzie też e‑mail marketing, który nadal pozostaje jednym z najtańszych kanałów dotarcia do konsumentów. To jednak nie wszytko. Nasza wiedza nie jest kompletna, jeśli nie wiemy, kim tak naprawdę jest nasz gość. Czy z hotelu korzystają biznesmeni? A może to raczej ośrodek dla rodzin z dziećmi? Trzeba sprawdzić, czy klienci są wrażliwi na cenę i koszty dodatkowe. Są różne mapy podróży. Przykładowa składa się z następujących etapów: Świadomość ‒ klient zdaje sobie sprawę z istnienia potrzeby i szuka sposobu na jej zaspokojenie. Decyzja ‒ klient znajduje różne metody zaspokojenia potrzeby i wybiera jedną z nich. Zaspokojenie potrzeby ‒ ma miejsce, gdy klient skorzysta już z usługi. Może on być z niej zadowolony lub też może nastąpić u niego dysonans pozakupowy. Zjawisko to ma miejsce w chwili, gdy kupujący zdaje sobie sprawę, że cena za usługę była nieadekwatna. Jeśli klient jest zadowolony, to na tym etapie mamy też możliwość „podgrzania leadów”, by przekonać klientów do ponownego skorzystania z naszych usług. Powyższy schemat jest uproszczony, ale pokazuje, jakie są główne etapy mapy podróży klienta i na co warto zwracać uwagę podczas jej tworzenia. Dobrze przygotowany plan obsługi klienta przełoży się na zbiór jego doświadczeń, czyli Customer Experience. Im jest on większy, tym większe prawdopodobieństwo, że klient do nas powróci. W swoim biznesie warto wzorować się na wspomnianych wcześniej parkach rozrywki Walta Disneya, które cieszą się około 70% wskaźnikiem powracających klientów. Świetny artykuł na ten temat przygotował Gregory Ciotti z Help Scout. Warto też pamiętać, że na mapie pojawią się prędzej czy też później punkty styku klienta z naszym personelem. Musimy pamiętać, że nasz poziom obsługi jest tak dobry, jak dobry jest nasz najsłabszy pracownik. Dlatego dobrze jest inwestować w szkolenia pracownicze. W bezpośrednim kontakcie z kupującymi powinny znaleźć się osoby, które sprzedadzą naszą usługę w sposób spersonalizowany. Gdy uporamy się z tym etapem, czas zabrać się za działania reklamowe. Pierwsze, czego potrzebujemy to strategia marketingowa Dlaczego potrzebujemy jasno opisanej strategii? Bo strategia pozwala łatwo analizować i weryfikować działania. Najlepsi marketerzy dokumentują swoją strategię. Marketerzy z udokumentowaną strategią mają o 313% większe prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu niż ci, którzy tego nie robią. Strategia marketingowa hotelu powinna zawierać najważniejsze informacje, które opisują jej działania. Muszą się w niej znaleźć źródła przychodów i kosztów, priorytety zadań, rozwiązania, które hotel zaoferuje klientom, by rozwiązać ich problem itd. Przykładowe źródła przychodu to: wynajem pokoi; serwowanie jedzenia i napojów; organizacja spotkań i wydarzeń; organizacja wesel; realizacja bonów i kuponów upominkowych; organizacja spotkań biznesowych. W strategii musimy zawrzeć informację o naszym kliencie, a dokładniej mówiąc o buyer personie, czyli kliencie idealnym, który jest naszym targetem. Dlaczego persona jest ważna? Dlatego że 90% firm korzystających z person było w stanie lepiej zrozumieć nabywców swoich usług. Cała strategia powinna zostać opisana i udokumentowana, bo tylko wtedy w łatwy sposób przekażemy ją nowym pracownikom, a także skorzystamy z dokumentacji, gdy pojawią się problemy z jej wdrożeniem. Do tak przygotowanej strategii bez przeszkód dopasujemy działania marketingowe, które przyniosą najlepsze wyniki. Możemy wykorzystać następujące narzędzia marketingowe, aby przyciągnąć do nas klientów: przygotowanie odpowiedniej strony WWW; pojawianie się na portalach typu Booking; e‑mail marketing; content marketing (w tym blog, ale też treści wideo); działania social media; reklamy płatne (Facebook Ads, Google Ads). Trzeba myśleć o sprzedaży jak o lejku Lejek sprzedażowy to narzędzie do pozyskiwania i segregowania leadów, które z powodzeniem może być wykorzystane w każdej branży. Lejek składa się z kilku segmentów. Są to, wyliczając do góry: Zdobycie uwagi (Attention) ‒ czyli przyciągnięcie klientów do naszej strony czy też do innego kanału komunikacji. Musimy pojawić się w ich świadomości jako eksperci, którzy mogą stać się dla nich partnerem. Zainteresowanie (Interest) ‒ leada może zainteresować nasza oferta, wpis na blogu, artykuł ekspercki w prasie. Te działania mają na celu przyciąganie potencjalnych klientów, by zostali z nami na dłużej. Jest to kolejny etap budowania świadomości marki. Pożądanie (Desire) ‒ ma miejsce, gdy lead zda sobie sprawę, że mamy narzędzie, które spełni jego potrzebę. Działania (Action) ‒ klient decyduje się na zakup produktu lub usługi. Lojalność (Loyalty) ‒ jest to budowanie lojalności poprzez rozwijanie relacji na linii klient ‒ Tutaj możemy mówić o bardzo szerokiej gamie narzędzi. Wszystko zależy od tego, jakie są nasze pomysły na marketing w hotelu. W zależności od tego, na którym etapie znajdują się nasze leady, możemy korzystać z innych narzędzi marketingowych, aby skierować potencjalnych klientów w głąb lejka i przekonać ich do złożenia i opłacenia rezerwacji. Dobrze przygotowana strona internetowa hotelu może mieć duży wpływ na poziom konwersji oraz szybkość generowania leadów. Klienci chcą prostoty i łatwych zakupów. Skomplikowane formularze, trudne procedury odrzucają ich i powodują, że opuszczają oni nasza stronę. Marketing dla hoteli ‒ co trzeba wiedzieć Większość podróżnych (75%!) zaczyna od skorzystania z wyszukiwarki, aby znaleźć miejsce na nocleg. Właśnie dlatego trzeba być na bieżąco ze słowami kluczowymi i działaniami SEO dotyczącymi branży hotelarskiej. Dodatkowo bardzo ważne jest szybkie ładowanie się strony na urządzeniach mobilnych oraz prosta ścieżka prowadząca do rezerwacji. Nie zapominajmy też o łatwym kontakcie z naszą recepcją. Słowa kluczowe i treści to nie wszystko. Nie można zapominać o płatnych reklamach, a tutaj wiele zależy od naszych specjalistów od SEO oraz budżetów, jakimi dysponujemy. Nie możemy też ograniczać się do jednej platformy reklamowej, bowiem konkurencja też jest w innych miejscach. Jeszcze jedna sprawa. Nie skupiajmy się jedynie na reklamie hotelu, ale reklamujmy także lokalizację i wydarzenia, które będą odbywać się w pobliżu. Dodatkowe atrakcje pomogą nam przyciągnąć więcej gości. Zainteresowana festiwalem muzycznym osoba będzie wiedziała, że może u nas wynająć pokój. Nie możemy zapomnieć o remarketingu. Wszystko dlatego, że aż 80,8% klientów porzuca rezerwacje. Ta sytuacja przypomina trochę porzucone w e‑sklepach koszyki. Remarketing jest kluczowym elementem marketingu hoteli ze względu na fakt, że rozpraszani nie tylko przez codzienne zajęcia, ale także inne opcje zakwaterowania podróżni często nie finalizują rezerwacji. Dzięki remarketingowi możemy obniżyć współczynnik porzuceń i pozyskać więcej rezerwacji, wyświetlając reklamy displayowe osobom, które niedawno odwiedziły witrynę hotelu. Wszystko po to, aby zaistnieć w ich świadomości. Content to król. Mówi się o tym od lat i dzięki działaniom indeksującym robotów Google, odpowiednie treści przekładają się na większą odwiedzalność stron, wyższą pozycję w wyszukiwarce, a także konwersję. Opisujmy lokalne atrakcje, festiwale, piszmy o tym, jak można spędzać u nas czas i o tym, jak odpocząć w hotelu. Oczywiście wszystko w sposób przystępny dla klientów, a jednocześnie ze słowami kluczowymi. Dobry copywriter poradzi sobie z zadaniem. Jeśli zależy nam na zadowolonych klientach, postawmy na wysoką jakość ich obsługi. Warto pomyśleć o osobach podróżujących ze zwierzakami. Dla wielu z nich znalezienie hotelu może być uciążliwe. Sieć hoteli The Hoxton wyszła naprzeciw oczekiwaniom klientów i stworzyła miejsce przyjazne zwierzakom. Ciekawe case study na ten temat znajduje się na blogu Liberty London Girl . Wysoka jakość obsługi to bardzo ważny element, dlatego nie możemy oszczędzać na liczbie pracowników i ich szkoleniu. Słowo podsumowania Zebrane w tym tekście wskazówki to jedynie kropla w morzu. O samym e‑mail marketingu dla hoteli można napisać oddzielny poradnik, podobnie jeśli chodzi o content na hotelowych stronach. Jest wiele ciekawych case studies, które pokazują, jak podchodzą do klienta poszczególne hotele i ich obsługa. Warto być na bieżąco z trendami oraz ciekawostkami z rynku. Czasami skorzystanie z nowych rozwiązań pozwala na wyprzedzenie konkurencji, co jest niezwykle ważne w tej branży.
Popular Plan marketingowy dla hotelu 16 Comment Po co hotelowi współpraca z blogerami? 13 Comment 11 narzędzi marketingowych które Cię olśnią 9 Comment 7 sposobów jak obniżyć prowizje odprowadzane do Booking 8 Comment Instagram: 6 sposobów na wykorzystanie w pełni jego możliwości 6 Comment 6 grzechów głównych, które popełniają osoby odpowiadające na opinie gości 5 Comment Recent Dobry czas na rebranding hotelu lis 28, 2020 Marketing W której erze marketingu jesteś? paź 15, 2020 Bon turystyczny, vouchery i zastój MICE, czyli jak radzić sobie w kryzysie lip 17, 2020 Jak zachęcić gości do podróżowania czyli rozważania postapokaliptyczne kw. 30, 2020 Jak prowadzić marketing hotelu w czasie pandemii koronawirusa? mar 12, 2020 Czy masz już zbudowany awatar klienta? gru 16, 2019 +48 698 618 364 hello@ O nas Blog Oferta Agencja Marketingu Szkolenia „Marketingowe otwarcie obiektu” Monday Tips Kontakt pozyskać klienta MICE_1 By Ania Amsolik 23/08/2019 In 0 Comment Previous article Autorski program eventowy – sposób na pozyskiwanie Klienta MICE? Case study! Leave a reply Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *CommentName * Email * Website Szukaj Newsletter Chcę zapisać się do Newslettera HoteLike aby jako pierwszy dowiadywać się o nowych artykułach oraz aby otrzymać dostęp do Skarbnicy Szablonów! Tym samym wyrażam zgodę na otrzymanie na mój adres e-mail informacji o nowościach, promocjach, produktach i usługach Imię Adres email Najnowsze komentarzeArtur - Po co hotelowi współpraca z blogerami?Jolka - Układanka zdjęć Instagram – nowy hot trend w digital marketinguPiotr - Po co hotelowi współpraca z blogerami?Ania Amsolik - Jak sprzedawać przez telefon część 2: sprzedaż reaktywnaUrszula - Jak sprzedawać przez telefon część 2: sprzedaż reaktywna HoteLike Newsletter Chcę zapisać się do Newslettera HoteLike aby jako pierwszy dowiadywać się o nowych artykułach oraz aby otrzymać dostęp do Skarbnicy Szablonów! Tym samym wyrażam zgodę na otrzymanie na mój adres e-mail informacji o nowościach, promocjach, produktach i usługach Imię Adres email Polityka Prywatności Polityka Prywatności Kategorie Guest Relations Marketing PR Revenue Sprzedaż Archiwa Archiwa
jak pozyskać klientów do hotelu